A A A
drukujBeneficjent radzi

Tylko malkontent będzie udowadniał, że wejście Polski do UE było błędem

28-07-2014

Przed Panem, jako liderem porozumienia Dolina Zielawy, trudne zadanie – budowa drugiej i jednocześnie największej w Polsce farmy fotowoltaicznej. Środki na jej powstanie będą pochodziły m.in. z Regionalnego Programu Operacyjnego. Pozostaje tylko pytanie, kto zrealizuje tę inwestycję i ile będzie kosztowała?

Na początku czerwca rozstrzygnęliśmy przetarg na budowę farmy fotowoltaicznej o mocy 1,4 MW. Do 12 czerwca żaden z oferentów nie wniósł odwołania od rozstrzygnięcia przetargu, dlatego 18 czerwca mogliśmy podpisać umowę z konsorcjum dwóch firm – warszawską spółką MayBatt i lubelskim Elektromontażem o wartości 5,9 mln zł netto, tj. 7,3 mln zł brutto. Nie bez przyczyny podałem wyliczenia bez i z podatkiem VAT, ponieważ zostanie on zwrócony inwestorowi, czyli spółce Energia Dolina Zielawy po 25 dniach od jego zapłacenia. Zatem, w sensie inwestycyjnym, powinniśmy operować kwotą netto, której prawie połowa zostanie zrefundowana ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego. Szacujemy, że inwestycja zwróci się po 7 latach. Uzyskana cena netto przedsięwzięcia stanowi około 1 mln EUR/1 MW zbudowanej farmy. To wyjątkowo korzystana relacja.

Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice [Źródło: Urząd Gminy Wisznice]


W przestrzeni publicznej pojawiały się różne lokalizacje farmy. Jest już pewne, gdzie i na jakim obszarze ona powstanie?

Rzeczywiście, mówiliśmy o dwóch lokalizacjach farmy, w miejscowościach Curyn (gmina Wisznice) i Bordziłówka (gmina Rossosz). Wstępnie planowana była lokalizacja w Curynie, ale wymagała zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, czego nie udało się dokonać do czasu podpisania umowy o dofinansowanie inwestycji. Z tego powodu wybrana została Bordziłówka. Farma zajmie blisko 3,5 ha.


Choć za inwestycją stoją władze 5 gmin: Jabłoń, Podedwórze, Sosnówka, Rossosz i Wisznice, farmą pokieruje specjalnie powołana do tego celu spółka Energia Dolina Zielawy. Co było decydujące w przyjęciu takiego rozwiązania?

Najistotniejszym czynnikiem przy wyborze inwestora w tej postaci był fakt, że gminy nie mogły same prowadzić działalności gospodarczej w postaci sprzedaży energii do sieci. Dlatego mogliśmy skorzystać z dwóch rozwiązań. W pierwszym gminy byłyby inwestorem i następnie przekazałyby w zarządzanie podmiotowi prowadzącemu w ich imieniu działalność gospodarczą, natomiast drugim było powołanie spółki, jako inwestora i następnie podmiotu zarządzającego farmą fotowoltaiczną. Wybraliśmy ten ostatni wariant, obejmując udziały w spółce wprost proporcjonalnie do liczby mieszkańców poszczególnych gmin. Na przykład gmina Wisznice ma największą liczbę udziałów – 32,2%, zaś gmina Podedwórze najmniejszą – 10,9%.

Cały wywiad został opublikowany w biuletynie "Puls Regionu" nr 1/2014.

Paweł Florek

wróć
Twoja opinia
RPOWL na youtube